sobota, 15 września 2012

XL Cranberry

Dziś recenzja energetyka, który na naszym rynku obecny jest już od dawien dawna i choćby za samo to należy mu się nieco uwagi. Mowa o XL Energy Drinku, a konkretnie o jego żurawinowej wersji smakowej. Czy można przejść obok niego obojętnie? A może ma w sobie "to coś"? O tym w dalszej części recenzji.




Na początek cena i dostępność: otóż obecnie w sieci Carrefour trwa promocja, w ramach której przy zakupie jednej puszki za 1,19zł drugą dostajemy za grosz. 60 gr za energetyka, w dodatku w trzech opcjach smakowych do wyboru? Rewelacja. Bez promocji natomiast cena waha się od 1,39zł do 1,99zł. W każdym razie rzadko kiedy przekracza 2zł. Oczywiście stwierdzam to na podstawie tego, co zaobserwowałem w swoim regionie. Z dostępnością jeszcze 1-1,5 roku temu powiedziałbym, że jest bardzo dobrze. Jednak od tego czasu jakby powoli zaczął znikać z półek sklepowych. Dla przykładu właśnie dowiedziałem się, iż XLa nie zobaczymy już w niemieckiej sieci Kaufland. Mimo wszystko w dużych marketach, jak np. Real, Tesco czy wymieniony wyżej Carrefour wciąż gości na pólkach z tego typu napojami w całkiem przystępnej cenie. 

W składzie XL Cranberry niemal nie różni się od standardowego energetyka. A więc ilość kofeiny oraz tauryny pozostaje na "ogólnie przyjętym" poziomie, czyli odpowiednio 32mg/100ml oraz 400mg/100ml. Ponadto zawiera jak większość napojów energetycznych kwas cytrynowy, cytrynian sodu i witaminy: niacynę, B6, B12 oraz kwas pantotenowy. Dwie drobne różnice to brak inozytolu oraz obecność barwników - azorubiny i karmelu amoniakalnego, które oczywiście odpowiadają za kolor oraz smak. 
Teraz najważniejsze - czyli właśnie smak. Mając odnośniki w postaci Level Upa czy Green Upa muszę stwierdzić, że to właśnie XL posiada najlepszą wersję żurawinowego "energizera". Jest on delikatnie słodszy od konkurencji, a przy tym również bardziej wyraźny. A posmak nie znika tak szybko - co w tym przypadku jest dużym plusem, gdyż jest on bardzo przyjemny. Każdy, kto spróbuje zdąży poczuć smak żurawiny zanim zdąży on zniknąć w ustach. Jeśli chodzi o minusy mnie osobiście ciężko się takowych doszukać. W zasadzie jedyne, co mogę zarzucić temu napojowi to szybkie "rozgazowanie". Jednak ten problem dotyczy praktycznie każdego energetyka, więc ciężko traktować to jako zarzut. 

Ze swojej strony polecam tego energetyka. Uważam, że jest to jedna z "przyjemniejszych" wersji smakowych "energizerów" na naszym rynku. Przy tym z dostępnością nie ma większych problemów. Dla kogoś, komu nie odpowiada "klasyczny" posmak energetyków, a potrzebuje pobudzenia czy poprawy koncentracji, XL Cranberry może być bardzo dobrym rozwiązaniem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz