sobota, 23 czerwca 2012

No Fear Energy Drink

Dziś miałem okazję spróbować kolejny produkt z brytyjskiego rynku napoi energetycznych po opisanym wcześniej Relentlessie, a mianowicie "No Fear". Czy było warto? Czy okazał się znacznie lepszy od poprzednika? O tym w dalszej części newsa.





Zacznijmy może od dwóch ciekawostek: otóż (co widać i na zdjęciu) napój można kupić w niestandardowej jak na polski rynek puszce o pojemności 485 ml. Dodatkowo jest ona wyposażona w ciekawy "dings" - zamiast klasycznego, powszechnie używanego kluczyka mamy do czynienia z gumową... hmm, jakby to nazwać - zasuwką, którą możemy przekręcać w jedną i drugą stronę otwierając i zamykając napój. Bardzo praktyczne jeśli ktoś nie jest w stanie wypić napoju "na raz". 

Skąd wytrzasnąłem go u nas? Otóż moja dziewczyna znalazła go w stolicy, w centrum handlowym "Arkadia" w "Kuchniach Świata". Cena (przynajmniej na puszce, bo nie pamiętam czy faktycznie tyle zapłaciła) - o zgrozo - 9,50 zł. Dla przypomnienia - tyle, co Relentless.

A jak ze smakiem? Pod tym względem o niebo lepiej. Przypomina większość "klasycznych" energetyków, ale można wychwycić dwa niuanse: zostawia bardzo delikatny, wręcz niewyraźny posmak i jest on krótkotrwały. Wydaje mi się, że jest to zaleta tego napoju.

Podsumowując: plusy to niewątpliwie wygląd puszki, ciekawe rozwiązanie z otwarciem-zamknięciem, przyjemny smak, delikatny pozostawiany posmak, natomiast minusy to CENA, która pewnie w marketach, w których niestety go nie ma, byłaby bez wątpienia znacznie niższa, oraz dostępność. Niemniej jednak w mojej opinii swojego "brytyjskiego brata" biję na głowę pod prawie każdym względem.

niedziela, 10 czerwca 2012

GP Danii dla Crumpa; bezbarwni Polacy

Wygraną Australijczyka Jasona Crumpa zakończył się turniej o GP Danii w Kopenhadze. Na drugim stopniu podium stanął zwycięzca z Goeteborga, Fredrik Lindgren, a na trzecim aktualnym mistrz świata, Greg Hancock. Bardzo słabo spisał się Tomasz Gollob. Odniósł zaledwie jedno zwycięstwo biegowe, które okazało się być jego jedynymi punktami w turnieju. Jarosław Hampel swój udział w turnieju zakończył na 1. biegu.


Już pierwszy bieg dostarczył polskim kibicom dużą dawkę emocji, niestety negatywnych. Na pierwszym wirażu motocyklami szczepili się Kenneth Bjerre i właśnie Hampel. Obaj wpadli w dmuchaną bandę. Pierwsze informacje odnośnie stanu zdrowia zawodnika Unii Leszno nie były zbyt optymistyczne. Mówiło się nawet o złamaniu nogi w kostce. Szczęście w nieszczęściu skończyło się (przynajmniej wg ostatnich informacji) na urazie stawu skokowego.

O drugim z naszych reprezentantów można powiedzieć, że po prostu odjechał cało zawody, a i to nie było takie oczywiste, gdyż w 19. gonitwie w wyniku tzw. "domina" spowodowanego przez Bjarne Pedersena, na Tomka wpadł Nicki Pedersen i obaj upadli na tor. Szczęśliwie obaj się pozbierali i wystartowali w powtórce, jednak nasz rodak był - tak jak w przekroju całych zawodów - jedynie tłem dla pozostałych zawodników.

Turniej stał na dość niskim poziomie. Biegi, w których obserwowaliśmy mijanki można policzyć na palcach. Emocji - często także nie czysto sportowych - dostarczał kibicom Nicki Pedersen. Popis dał po 14. biegu, kiedy to Duńczyk wdał się w ostrą dyskusję z Emilem Sayfutdinowem. Niewiele brakowało, a między oboma panami doszłoby do rękoczynów. Pedersen miał nieuzasadnione pretensje do Rosjanina o bardzo czysty atak przy krawężniku, który kosztował Nickiego nie tylko prowadzenie, ale i spadek na trzecią lokatę. 

Również w półfinale reprezentant gospodarzy, podobnie jak w Goeteborgu, sprawił, że na Parken zrobiło się gorąco. Najpierw swoją agresywną jazdą sprowokował Chrisa Holdera i wykorzystując kontakt z Australijczykiem upadł na tor. Sędzia Wojciech Grodzki wykluczył "Chrispy'ego". W powtórce "Power" tak samo skorzystał z delikatnego uderzenia Fredrika Lindgrena i momentalnie upadł na tor. Jednak tym razem decyzja polskiego arbitra była zgoła inna. To Duńczyka uznał winnym przerwania biegu. Reakcja Pedersena była zaskakująco spokojna.

Finał od startu do mety przebiegał pod dyktando Jasona Crumpa, który po tym zwycięstwie zajmuje 2. miejsce w cyklu, tylko 2 punkty za plecami mistrza sprzed roku, Grega Hancocka. Trzeci jest główny bohater dzisiejszych zawodów, Nicki Pedersen. Z Polaków wyżej, na 5. lokacie znajduje się Tomasz Gollob, a trzy oczka niżej Jarosław Hampel. Kolejny turniej odbędzie się 23 czerwca w Gorzowie Wielkopolskim.