niedziela, 10 lutego 2013

Monster Rehab

Zapewne nikt się tego nie spodziewał, nigdzie nie było informacji o czekającej na wszystkich fanów i kolekcjonerów napojów energetycznych niespodziance, a tymczasem po cichutku, bez rozgłosu na nasz rynek zawitał Monster Rehab. Biorąc pod uwagę to, że przez rok bytowania w Polsce "Potworów" nie przybył ani jeden nowy smak, pojawienie się Rehaba jest swego rodzaju sensacją. Czy teraz również czeka nas rok posuchy? Czy też możemy spodziewać się dalszej ekspansji Monstera? Czy Rehab jest wart uwagi? O tym wszystkim w dalszej części. 


Na wstępie wyjaśnię kwestię dostępności: otóż Rehaba odnalazłem w pierwszej kolejności w rzeszowskim Realu. Próżno było go jednak szukać na półce wśród swojej "rodziny". Wracając w stronę kasy brat wyhaczył go jakimś cudem między Ripperami w lodówce - chwała mu za to, gdyż okazało się, że był w promocji po równe 4zł podobnie jak pozostałe Monstery. Kolejnym miejscem w Rzeszowie, gdzie odkryliśmy Rehaby była francuska sieć supermarketów, czyli Inter Marche. Tam z kolei na nowym Monsterze mogliśmy oszczędzić grosik w porównaniu do ceny z Realu. Oczywiście w IM "Potwóry" również figurowały jako promocja. 

Co ciekawego oferuje nam kolejny na naszym rynku Monster? Ano już po spojrzeniu na puszkę widzimy, że mamy do czynienia z napojem... niegazowanym! A to w przypadku "energizerów" rzadkość. Sam piłem raptem jednego niegazowanego - zakupionego w Kuchniach Świata Carabao. 

Kolejna ciekawostka - w opisie napoju mamy dodany przymiotnik "hipotoniczny". Oznacza to mniej więcej tyle, że ten rodzaj Monstera pozwala szybciej uzupełnić braki wody w organizmie, natomiast wolniej wyrównuje poziom elektrolitów i energii czerpanej z cukrów. Szczerze mówiąc, nie pamiętam bym miał wcześniej do czynienia z podobnym płynem. 

Skład: Oprócz standardowych składników napoju energetycznego takich jak kofeina (najpowszechniejsze 32mg/100ml), tauryna, kwas pantotenowy, witaminy B3, B6, B12, inozytol czy kwas cytrynowy znajdziemy tu również m.in. fosforan monopotasowy, mleczan wapnia, magnez, chlorek sodu czy... zagęszczoną wodę kokosową. Całość dopełnia sok sytrynowy (5%), ekstrakt z czarnej herbaty oraz ekstrakty owoców acai, jagody goji i mangostanu, a więc składniki odpowiedzialne za smak. 

Właśnie, smak - tutaj mamy do czynienia z bardzo przyjemną lemoniadką, której smak jednak stosunkowo szybko mija. Końcowy posmak to lekka nutka wymienionej powyżej czarnej herbatki. Nie wyczuwalna jest nawet delikatna jej gorycz, co w przypadku napojów tak słodkich jak Monstery jest w zasadzie oczywiste. Razem z bratem doszliśmy do wniosku, że Rehab, szczególnie dobrze schłodzony, może być opcją idealną na lato z racji tego, że jako mix energetyka z lemoniadą, a przy tym napój niegazowany, świetnie ugasi pragnienie w upalne dni, a dodatkowo da solidnego "kopa" energii. 

Podsumowując, uważam, że Rehaba zdecydowanie warto spróbować choćby jako czegoś nowego na naszym rynku. Szczególnie, kiedy jest w promocji, tak jak nam właśnie udało się go nabyć. Z drugiej natomiast strony tenże Monster - jak to się kolokwialnie mówi - "nie urywa d...". Jeśli ktoś spodziewa się rewelacji, może przeżyć srogie rozczarowanie. W skali 0-10, pomijając cenę, oceniłbym go na 7 z malutkim plusikiem. 

Już na sam koniec ostatnia z ciekawostek - będąc w Inter Marche natknąłem się również na etykietę z ceną... Assaulta oraz 3 Monsterów obecnych na naszym rynku od początku, ale w puszkach 0,25l. To było w środę bądź w czwartek. Widniała tam również etykieta Rehaba, jednak do wczoraj żadnego z tych napoi na półkach nie było. Ostatecznie pojawił się ten recenzowany przeze mnie. Czy etykiety pozostałych to zwykła pomyłka czy też coś jest na rzeczy? Na dzień dzisiejszy nie wiem, lecz z pewnością będę teraz częściej zaglądał do tejże francuskiej sieciówki :)