niedziela, 10 czerwca 2012

GP Danii dla Crumpa; bezbarwni Polacy

Wygraną Australijczyka Jasona Crumpa zakończył się turniej o GP Danii w Kopenhadze. Na drugim stopniu podium stanął zwycięzca z Goeteborga, Fredrik Lindgren, a na trzecim aktualnym mistrz świata, Greg Hancock. Bardzo słabo spisał się Tomasz Gollob. Odniósł zaledwie jedno zwycięstwo biegowe, które okazało się być jego jedynymi punktami w turnieju. Jarosław Hampel swój udział w turnieju zakończył na 1. biegu.


Już pierwszy bieg dostarczył polskim kibicom dużą dawkę emocji, niestety negatywnych. Na pierwszym wirażu motocyklami szczepili się Kenneth Bjerre i właśnie Hampel. Obaj wpadli w dmuchaną bandę. Pierwsze informacje odnośnie stanu zdrowia zawodnika Unii Leszno nie były zbyt optymistyczne. Mówiło się nawet o złamaniu nogi w kostce. Szczęście w nieszczęściu skończyło się (przynajmniej wg ostatnich informacji) na urazie stawu skokowego.

O drugim z naszych reprezentantów można powiedzieć, że po prostu odjechał cało zawody, a i to nie było takie oczywiste, gdyż w 19. gonitwie w wyniku tzw. "domina" spowodowanego przez Bjarne Pedersena, na Tomka wpadł Nicki Pedersen i obaj upadli na tor. Szczęśliwie obaj się pozbierali i wystartowali w powtórce, jednak nasz rodak był - tak jak w przekroju całych zawodów - jedynie tłem dla pozostałych zawodników.

Turniej stał na dość niskim poziomie. Biegi, w których obserwowaliśmy mijanki można policzyć na palcach. Emocji - często także nie czysto sportowych - dostarczał kibicom Nicki Pedersen. Popis dał po 14. biegu, kiedy to Duńczyk wdał się w ostrą dyskusję z Emilem Sayfutdinowem. Niewiele brakowało, a między oboma panami doszłoby do rękoczynów. Pedersen miał nieuzasadnione pretensje do Rosjanina o bardzo czysty atak przy krawężniku, który kosztował Nickiego nie tylko prowadzenie, ale i spadek na trzecią lokatę. 

Również w półfinale reprezentant gospodarzy, podobnie jak w Goeteborgu, sprawił, że na Parken zrobiło się gorąco. Najpierw swoją agresywną jazdą sprowokował Chrisa Holdera i wykorzystując kontakt z Australijczykiem upadł na tor. Sędzia Wojciech Grodzki wykluczył "Chrispy'ego". W powtórce "Power" tak samo skorzystał z delikatnego uderzenia Fredrika Lindgrena i momentalnie upadł na tor. Jednak tym razem decyzja polskiego arbitra była zgoła inna. To Duńczyka uznał winnym przerwania biegu. Reakcja Pedersena była zaskakująco spokojna.

Finał od startu do mety przebiegał pod dyktando Jasona Crumpa, który po tym zwycięstwie zajmuje 2. miejsce w cyklu, tylko 2 punkty za plecami mistrza sprzed roku, Grega Hancocka. Trzeci jest główny bohater dzisiejszych zawodów, Nicki Pedersen. Z Polaków wyżej, na 5. lokacie znajduje się Tomasz Gollob, a trzy oczka niżej Jarosław Hampel. Kolejny turniej odbędzie się 23 czerwca w Gorzowie Wielkopolskim.

4 komentarze:

  1. Szkoda Jarka. Oficjalnie potwierdzone, że to jednak złamanie... Natomiast drugi z Polaków niestety jest ewidentnie pogubiony ze sprzętem. Za to do swojej "życiowej formy" powraca Nicki Pedersen :) Gdy zobaczyłem jego upadek w półfinale rzekomo spowodowany przez Lindgrena to aż się zacząłem głośno śmiać. A Fredzio pokazuje tymczasem, że na Ulevii to nie był przypadek. Brawa również dla Chrisa Harrisa i Bjarne Pedersena, którym taki występ jak wczoraj był bardzo potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety też już dowiedziałem się o tym. Fatalna wiadomość, jeszcze gorsza niż słaba jazda Tomka.
    A Fredka faktycznie potwierdza, że złapał dobrą formę. No i słusznie zauważyłeś przebudzenie Harrisa i Bjarne. To dobrze dla cyklu, że wreszcie Ci niedoceniani pokazali się z niezłej strony. Poza Hansiorem oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam taki zamiar, ale teraz sesja, wieczorami oglądanie meczyków i przez to czasu na to niewiele. Ale może teraz na weekendzie znajdę z godzinkę i coś skrobnę. Dzięki za odwiedziny ;)

    OdpowiedzUsuń