Latem
ubiegłego roku w Monaco doszło do dużych przetasowań kadrowych. Ogromne
pieniądze, uzyskane ze sprzedaży Anthony’ego Martiala, Geoffreya Kondogbii,
Levina Kurzawy, Aymena Abdennoura, Yannicka Carrasco czy Lucasa Ocamposa, w
dużej mierze zostały przeznaczone na wzmocnienie i uzupełnienie mocno okrojonej
kadry. I tak rewelację poprzedniej edycji Ligi Mistrzów zasilili tacy gracze
jak Ivan Cavaleiro, Adama Traore, Jemerson, Rony Lopes (wypożyczony w styczniu
do Lille), Gabriel Boschilia (wypożyczony do Standardu), Fabinho (wykupiony z
Rio Ave po okresie wypożyczenia), Guido Carillo czy wypożyczeni Fabio Coentrao,
Stephan El Shaarawy, Mario Pasalic czy Helder Costa. Do klubu sprowadzono również
dwóch młodych graczy rodem z Francji, którzy miesiąc wcześniej (w czerwcu)
błysnęli na międzynarodowym turnieju młodzieżowym w Toulonie. Mowa tutaj o
Faresie Bahloulim oraz Thomasie Lemarze. O ile ten pierwszy ze względu na
trapiące go kontuzje nie był w stanie przebić się do podstawowej jedenastki
klubu z księstwa, tak drugi z nich stosunkowo szybko stał się istotnym punktem
ofensywy Monaco. Dziś przyjrzymy się jego postawie przeciwko Troyes.