Dorosłe Mistrzostwa Europy już za nami. Nie oznacza to jednak (przynajmniej dla mnie) chwili wytchnienia od futbolu. Przeciwnie - dziś rozpoczyna się turniej, na który czekałem z większą niecierpliwością. Mowa o Euro U-19 w Niemczech. Turniej otwiera pojedynek gospodarzy z reprezentacją Italii, a wieczorem zagrają jeszcze Portugalczycy z Austriakami.
Osobiście bardzo liczyłem na maksymalną kumulację talentu na tym Euro, do czego jednak nie dojdzie. Zabraknie choćby graczy z rocznika 97' znanych z "dorosłych" Mistrzostw Starego Kontynentu, czyli Renato Sanchesa (wyróżnionego tam zresztą tytułem najlepszego młodego zawodnika), Ante Corica czy Marcusa Rashforda. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Część piłkarzy na pojawi się na turnieju, gdyż nie otrzymali oni zezwolenia od klubu, który koniecznie chciał ich mieć w składzie w trakcie na okres przedsezonowego zgrupowania i sparingów. Ot wystarczy choćby przywołać przykład Dinama Zagrzeb, gdzie nowy szkoleniowiec, Zlatko Kranjcar, postanowił, że trójka podstawowych graczy Hrvatskiej - Adrian Semper, Filip Benkovic i Borna Sosa - nie jedzie na Euro, gdyż będzie mu potrzebna na mecze kwalifikacji Ligi Mistrzów w związku z przetrzebioną kontuzjami kadrą. A podobnych przypadków było zapewne więcej. Z jednej strony traci na tym sam turniej, z drugim będzie to świetna okazja dla "dublerów" pierwszoplanowych postaci, by błysnąć i pokazać się szerzej całej Europie. Liczę więc, że Euro U-19 wypromuje kilku chłopaków, o których istnieniu wcześniej nie miałem pojęcia i zmusi do dalszego śledzenia ich karier. Poniżej przedstawię krótko sylwetki najciekawszych, najlepszych bądź po prostu... jedynych mi znanych zawodników poszczególnych drużyn.
Niemcy - Włochy
Philipp Ochs - 19-latek z Hoffenheim, na którego zaledwie dziewięć lat starszy szkoleniowiec Hoffe, Julian Nagelsmann, regularnie stawiał w drugiej części minionego sezonu. Nie chodzi tu rzecz jasna o wstępy od pierwszej do ostatniej minuty, ale liczba zebranych minut (łącznie 550 pod wodzą Nagelsmanna) dla tak młodego chłopaka i tak była na wagę złota. Ochs jest szalenie wszechstronnym piłkarzem. Może występować na każdej pozycji po lewej stronie boiska (sam należy o grona lewonożnych piłkarzy), a do tego jeśli zajdzie potrzeba poradzi sobie czy to jako 10-tka, czy prawoskrzydłowy, czy wysunięty/cofnięty napastnik. W sezonie 14/15 na szczeblu juniorskim wykręcał niesamowite liczy, notując 19 goli i 19 asyst w 29 występach. Charakteryzuje go szybkość, umiejętność dokładnego dogrania piłki z bocznego sektora i świetna gra bez piłki. Na skrzydle może wygrywać pojedynki 1 na 1, jak i szukać gry w linii z obroną i szukać zejść do środka (dobry timing) na prostopadłą piłkę. Pod bramką rywala jest skuteczny, zachowuje zimną krew i chłodną głowę w sytuacjach oko w oko z bramkarzem, choć praktycznie przy każdej okazji stara się mieć futbolówkę na swojej mocniejszej lewej nodze.
Philipp Ochs
Federico Dimarco - nominalny lewy obrońca, wychowanek Interu; rundę wiosenną spędził na wypożyczeniu w Ascoli, gdzie w 15 występach zanotował 4 asysty. Od nowego sezonu w Empoli, gdzie będzie musiał zastąpić sprzedanego do Romy Mario Ruia. Ma już za sobą kilkuminutowe debiuty w Serie A oraz Lidze Europejskiej. Jak zdecydowana większość obecnych bocznych obrońców lubi zapędzać się wysoko pod pole karne przeciwnika, rozciągać grę i uczestniczyć w budowaniu ataku pozycyjnego. Niesamowita szybkość i przyspieszenie mogą być także w jego przypadku wykorzystywane w grze z kontrataku. Posiada solidne dośrodkowanie lewą nogą, umiejętność wygrania pojedynku 1 na 1. Odnajduje się w grze na małej przestrzeni, na jeden kontakt - pod względem technicznym nie można mu wiele zarzucić. Do tego kiedy tylko nadarzy się sposobność bez wahania pokusi się o bardzo mocne uderzenie z dystansu. Niesamowicie energiczny, w ruchu przez pełne 90 minut. Dysponuje dobrą wydolnością oraz przyzwoicie wykonuje stałe fragmenty gry. Nieco więcej mankamentów widać w jego grze obronnej, szczególnie jeśli chodzi o pojedynki 1 na 1, ustawianie się i szybkość reakcji. Mimo wszystko materiał na ciekawego bocznego obrońcę/wahadłowego.
Federico Dimarco
Portugalia - Austria
Gonçalo Rodrigues - filigranowy pomocnik Benfiki, o którym pisałem przy okazji meczu z Atletico w UYL. Pozwolę więc sobie skopiować (z drobnymi modyfikacjami) co wówczas napisałem na jego temat: "Bardzo mobilny, zwrotny, a przy tym zadziorny pomocnik, z łatwością odnajdujący się w grę z "klepki", zaawansowanego technicznie i ze świetnym, szybkim dryblingiem na małej przestrzeni. Szuka zagrań nieszablonowych, niesztampowych. Kreatywność i wizja gry należą do jego mocnych stron. Jedyną oczywistą "wadą" - jeśli można tak powiedzieć - jest jego wątłość. Na tym polu może się jeszcze poprawić. Z pewnością ten 18-latek ma w sobie potencjał."
Gonçalo Rodrigues
Pedro Rodrigues - kolejny piłkarz Orłów z Lizbony i zarazem kolejny środkowy pomocnik, choć w porównaniu do przedstawionego wyżej kolegi gra nieco niżej w drugiej linii. Znów do przedstawienia jego sylwetki posiłkuję się tym, co napisałem o nim wcześniej: "lizbońska odpowiedź na Rubena Nevesa. Stylem gry, a także pozycją bardzo przypomina swojego rówieśnika z Porto. Imponuje spokojem, dojrzałością na pivocie. Inteligentnie rozdziela futbolówkę, kiedy ma możliwość nie boi się zagrać piłki między liniami, przenieść akcję do przodu wertykalnym podaniem. Radzi sobie w grze z pierwszej piłki dzięki wysokim umiejętnościom technicznym i sprawnemu podejmowaniu decyzji. Niewiele można mu zarzucić także w grze obronnej. Wygląda solidnie w defensywnych pojedynkach 1 na 1, nieźle czyta grę, dzięki czemu ustawia się w odpowiednim miejscu notując przechwyty. Mam wątpliwości jedynie co do jego szybkości i mobilności oraz gry wślizgiem."
Pedro Rodrigues
Diogo Gonçalves - i jeszcze jeden zawodnik Benfiki, którego już dość dobrze kojarzę. Jeden z najlepszych piłkarzy ubiegłorocznej młodzieżowej Ligi Mistrzów. Tym razem nie jest to gracz środka pola, a wszechstronny skrzydłowy. Oto co pisałem o nim na początku tego roku: "Jak większość graczy gospodarzy imponuje umiejętnościami technicznymi, piłkę prowadzi bardzo króciutko przy nodze, co w połączeniu ze zwrotnością i szybkością czyni go piłkarzem trudnym do powstrzymania w pojedynkach 1 na 1. Jest też niebywale ruchliwy, w ataku nieustannie zmienia pozycje, szuka gry. Nie boi się odpowiedzialności i chce jak najczęściej być przy piłce. Nie wygląda na zawodnika samolubnego - potrafi dostrzec lepiej ustawionego partnera, po dryblingu nie szuka na siłę strzału, chętnie bierze udział w "małej grze", wymianie piłki na niewielkiej przestrzeni i bardzo dobrze się w niej odnajduje. Gra z pierwszej piłki nie sprawia mu najmniejszych problemów. Z drugiej jednak strony zdarza mu się nadużywać nawet nie tyle dryblingu, co zbyt długiego trzymania piłki przy nodze, przede wszystkim w bocznych sektorach. Niepotrzebnie traci w ten sposób czas i pozwala rywalom zamknąć się z futbolówką. Także w kwestii decyzyjności można mu sporo zarzucić. Z pewnością jednak to materiał na bardzo dobrego gracza."
Diogo Gonçalves
Dominik Prokop - 19-letni zawodnik Austrii Wiedeń. Kolejny bardzo wszechstronny gracz, który poradzi sobie na każdej pozycji w ofensywie, niezależnie od tego, czy to będzie prawe, lewe skrzydło, mediapunta, cofnięta czy wysunięta 9-tka. Dla pierwszej drużyny zaliczył jak dotąd dwa piętnastominutowe epizody, oba w przegranych spotkaniach. Poza wszechstronnością do jego największych zalet należą wysokie umiejętności techniczne, dobre ostatnie podanie, a także duża szybkość z piłką, jak i bez niej. Na boisku dużo widzi, bez problemu w każdej sytuacji dostrzeże lepiej ustawionego partnera, a kiedy nie ma możliwości zagrania do kolegi jest w stanie wygrać pojedynek 1 na 1. Ruchliwy, często można go znaleźć w bocznych sektorach czy głębiej w środku pola. Nieustannie szuka gry i wolnych przestrzeni. Obok Laimera i Jakupovica najciekawszy piłkarz reprezentacji Austrii.
Dominik Prokop
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz