Katalog

wtorek, 10 listopada 2015

Youri Tielemans vs Standart Liege (08.11.2015)

Jak co niedzielę miałem spory dylemat na którym klubie skupić swoją uwagę. Między 14:30 a 15:30 swoje mecze rozgrywały Dinamo Zagrzeb, Anderlecht, Ajax, Sassuolo czy Borussia Dortmund. Szalenie trudny wybór rozstrzygnąłem mało obiektywnie - przez osobiste sympatie. Tym samym "wybrałem" się na belgijski klasyk, by ponownie zobaczyć jak radzi sobie Youri Tielemans. Jeden z kandydatów do zdobycia nagrody Golden Boy'a przyznawanej najlepszemu zawodnikowi do lat 21 za dany rok kalendarzowy zanotował pełne 90 minut, ale jego Anderlecht przegrał ze Standardem 1:0 po bardzo emocjonującym spotkaniu. Oto jak poradził sobie Youri.


Besnik Hasi najwidoczniej dostrzegł pozytywy w grze swojego zespołu z Tottenhamem i postanowił pozostać przy ustawieniu 4-2-3-1, które co prawda punktów na White Hart Lane nie zapewniło, ale sama gra Fiołków mogła się podobać i widać było potencjał tego systemu. W wyjściowej jedenastce nastąpiła tylko jedna zmiana - Franka Acheamponga zastąpił Imoh Ezekiel, notabene były gracz Standardu. Rotacja na lewym skrzydle i ustawienie tam zawodnika o nieco innym stylu gry niż Ghańczyk wymusiło pewne modyfikacje w grze gości w porównaniu do meczu ze Spurs. Obecność Ezekiela - nominalnego napastnika - wiązała się z jego zejściami do środka boiska. Lukę na lewym skrzydle wypełniał wychodzący wyżej N'Sakala, a także schodzący tam - szczególnie w pierwszej połowie - Tielemans:


Zejścia w boczny sektor mocno ograniczyły liczbę jego kontaktów z piłką, a Anderlecht mając dwóch napastników w środkowej strefie starał się wykorzystać ustawiającą się dość wysoko defensywę Standardu przez liczne piłki za plecy obrońców na wolne pole czy to bezpośrednio od stoperów, czy Stevena Defoura. Dwa takie zagrania, w tym jedno z 5' zaraz po stracie bramki, powinny zakończyć się golem. Zawiodła jednak skuteczność i decyzyjność Nigeryjczyka. Kiedy jednak ten ustawiał się szerzej przy linii w stylu Acheamponga, na ogół z głębi pola wbiegał do przodu jeden z dwójki Defour - Dendoncker. Problemy Anderlechtu zaczynały się, kiedy pod pole karne przeciwnika czy też bardzo wysoko udawali się jednocześnie (bądź gdy znajdowali się w bardzo dużej odległości od siebie), a to miało miejsce kilkukrotnie, m. in. w 40'. Brak zabezpieczenia luki w środku pola przez Youriego czy przesunięcie do przodu całej defensywy w tej sytuacji skutkował bardzo groźną kontrą, którą zatrzymał w ostatniej chwili rozpaczliwym wślizgiem w polu karnym Gillet. Podobnie przy golu dla gospodarzy to właśnie Defoura brakło na swojej pozycji obok Dendonckera i stąd jeden z graczy Standardu miał dużo miejsca na dokładne, otwierające podanie do Knockaerta, który asystował przy trafieniu Legeara.

Z mniejszymi modyfikacjami, Anderlecht wciąż w fazie ofensywnej bazował na ustawieniu 4-2-3-1:


W fazie obronnej jeśli goście nie zdołali się przegrupować - co miało dość często miejsce, gdyż Standard bardzo szybko starał się przerzucić ciężar gry wysoko na połowę Fiołków - zostawali przy tej samej taktyce. Natomiast gdy podopieczni Yannicka Ferrery organizowali grę powoli przechodząc do ataku pozycyjnego, ekipa z Brukseli korzystała ze znanego z Londynu 4-4-1-1 z Najarem i Ezekielem w jednej linii z Defourem i Dendonckerem, a także Tielemansem przed nimi. Przegrupowanie szyków nastąpiło po przerwie. Pojawienie się na murawie zaraz po przerwie Matiasa Suareza w miejsce Dendonckera skutkowało przesunięciem Youriego znacznie głębiej pod obrońców. Anderlecht został z dwójką pomocników: właśnie Yourim i Defourem. Przed nimi dominowała asymetria, gdyż szeroko po prawej stronie wciąż ustawiał się Najar, Ezekiel jeszcze częściej uciekał od linii bocznej do środka niż w pierwszej połowie, a wprowadzony Suarez był widoczny głównie za plecami Okaki i Nigeryjczyka tworząc z nimi trójkąt do gry wzajemnej, ewentualnie przesuwając się na prawą stronę gdy Najar wracał do defensywy. Wyglądało to mniej więcej w ten sposób:


Później, w 64', Okakę zmienił Sylla. Kolejną zmianę obejrzeliśmy w 71' - za Gilleta na boisku pojawił się Acheampong, co ponownie wymusiło rotacje. Na prawą obronę powędrował Najar, Acheampong grał lewego pomocnika nieco za zostawiającym mu całą flankę przez zejścia do środka Ezekielem, na szpicy Conte, a za nim uciekający do prawej strony Suarez. W całym tym chaosie pozycyjnym Tielemans ostatecznie skończył tuż przed obrońcami, zajmując się dystrybucją piłki krótkimi podaniami bądź przerzutami do bocznych sektorów, gdyż środkiem w związku z brakiem ludzi nie było możliwości wyprowadzenia piłki. Na ostatnie kilka minut Fiołki przeszły wręcz na grę trójką defensorów z... Yourim na środku tego bloku:


A teraz do rzeczy. Pomocnik młodzieżowej reprezentacji Belgii dobitnie udowodnił mi, że ma świetne czucie piłki. Jak na swój wiek naprawdę rewelacyjnie gra na jeden kontakt i co równie ważne - nie boi się takiej gry. Klepka lewą czy prawą nogą, do tyłu, w bok czy do przodu nie sprawia mu problemu. Z łatwością różnicuje kąt odegrania.Udanie z klepki odgrywał w 3' do Ezekiela, w 21' do N'Sakali, w 33'do Gilleta, w 45' do Dendonckera czy w 93' do Deschachta. Jak pisałem we wcześniejszych analizach dotyczących Belga - niezmiernie cieszę się, że gorszy okres ma za sobą, bo właśnie tego "złotego dotyku", czucia piłki na stopie chyba najbardziej mu wówczas brakowało, przez co notował stratę za stratą. Jedyne niecelne podanie na jeden kontakt zaliczył w 90', gdy próbował zgrać z powietrza bezpośrednio do Defoura. Szybko jednak naprawił swój błąd odzyskując piłkę zgraniem głową do stoperów.

Zostając przy grze z pierwszej piłki, a jednocześnie przechodząc do jego dystrybucji futbolówki, trzeba od razu pokazać jak znakomitym otwierającym podaniem bez przyjęcia uruchomił Defoura kreując mu sytuację sam na sam, który były gracz Porto (i Standardu również) wykorzystał, a arbiter boczny niesłusznie zasygnalizował pozycję spaloną:

Inną bardzo dobrą piłkę zanotował w 45', kiedy spod lewej linii bocznej kilkunastometrowym, płaskim podaniem wypatrzył przed szesnastką Okakę. Na odnotowanie zasługuje także inteligentne podanie między liniami do Suareza z 80' czy przerzut z głębi pola na prawe skrzydło do Najara z 90'. Dodam jeszcze rozciągnięcia piłki z 5' na lewą stronę i z 17' na prawą. Szczególnie klasę pokazał przy tym pierwszym, kapitalnie odwracając się z futbolówką i rywalem na plecach tak, że w ułamku sekundy i uwolnił się spod krycia, i miał dużo miejsca na wybór sposobu rozwiązania akcji.

Można więc powiedzieć, że zaprezentował bogaty arsenał przeróżnych zagrań. Nawet teraz, kiedy wspomnę o tych niedokładnych, widać w nich było, że ma jakiś pomysł na rozegranie plus konkretnego adresata i stara się go wcielić w życie. Np. w 15' po wysokim przechwycie N'Sakali momentalnie skierował piłkę do Okaki, który zrobił ruch między defensorów, ale nagle zwolnił, przez co zagranie zostało przecięte. W 18' chciał wykorzystać zostawione mu miejsce w środku pola i ruch Ezekiela miedzy stoperów posyłając piłkę "fałszem" na wolne pole. Podniósł ją jednak za nisko i jeden z graczy Standardu podbił futbolówkę głową, a z akcji nic nie wyszło. Świetnie też dostrzegł wbiegającego po przeciwnej stronie w pole karne Najara posyłając mu crossową, diagonalną piłkę. I tym razem gracz gospodarzy - Van Damme - zdołał w ostatniej chwili wybić ją głową. Do Honduranina, tylko że na skrzydło, grał z głębi pola w 56', lecz odrobinę za mocno i ten nie zdołał opanować zagrania przed linią końcową. Z kolei techniką i panowaniem nad piłką błysnął w 35' perfekcyjnie "gasząc" na klatce piersiowej przy lewej linii bocznej długi przerzut od Mbodjiego, a w drugim kontakcie sprowadzając piłkę do ziemi. Podwojony zdołał się przy niej utrzymać i wywalczył aut.

Jak pisałem wcześniej, Youri sezon po sezonie operuje coraz bliżej bramki rywala. Zaczynał jako pomocnik grający bardzo blisko stoperów, później pełnił rolę rozgrywającego ubezpieczanego przez defensywnego pomocnika. Od początku tego sezonu grał 8-kę, ofensywnego, pół-lewego pomocnika, a obecnie testowany jest jako 10-tka. Gry na tej pozycji wciąż się uczy, a z meczu na mecz robi coraz większe postępy. Dziś mądrze schodził do bocznych sektorów kiedy opuszczał je Ezekiel czy rzadziej Najar, schodził do lewej flanki stwarzać tam przewagę liczebną i przede wszystkim umiejętnie poruszał się między liniami:



To też kwestia boiskowej inteligencji, którą Youri bez dwóch zdań posiada. Potrafi obserwować ruch poszczególnych piłkarzy przeciwnika i ustawić się w dogodnym miejscu do otrzymania futbolówki od partnera. Znakomicie "czuje" przestrzeń. Mimo wszystko mam wrażenie, że Tielemans lepiej czuje się bliżej własnej bramki, gdzie częściej jest przy piłce, może ją rozdzielać krótkimi i długimi podaniami i korzystać ze swojego przeglądu pola. 

Co do minusów, to ponownie przyczepię się do jego gry obronnej. O niej więcej można było powiedzieć na podstawie drugiej połowy, kiedy został oddelegowany aż pod stoperów. O ile do asekuracji bocznych sektorów i pomocy przy akcjach rywali skrzydłami 2 na 1 nie można się specjalnie przyczepić, o tyle ogólna bierność, problemy z odczytaniem akcji rywala i przegrywane - nieliczne, ale jednak - pojedynki 1 na 1 w destrukcji nieco raziły po oczach. To znajduje odzwierciedlenie w liczbach - nie mam wglądu do precyzyjnych statystyk meczowych, ale sam oglądając dokładnie to spotkanie zanotowałem tylko jeden odbiór w jego wykonaniu z 61' i przechwyt z 90' (który sekundę później przerodził się w stratę) oraz kilka wybić z pola karnego, w tym jedno fatalne z 62' pod nogi rywala ustawionego przed polem karnym. Na szczęście zrehabilitował się blokując późniejszy strzał. Na tym polu wciąż ma wiele do poprawy, choć na jego usprawiedliwienie trzeba przyznać, że często był osamotniony, pozbawiony pomocy bardziej doświadczonego Defoura czy intensywnie angażujących się w akcje ofensywne bocznych obrońców.

W przekroju całego meczu był jednak wyróżniającą się postacią Fiołków. Po słabszej formie, która zmusiła Besnika Hasiego do posadzenia wychowanka na ławce rezerwowych nie ma już śladu. Do optymalnej dyspozycji w dalszym ciągu trochę brakuje, ale najważniejsze dla niego, że znów gra regularnie i prezentuje się co najmniej solidnie. Liczę na dalszy progres tego młodziutkiego pomocnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz