Barcelona B znalazła się w najgorszym położeniu od sezonu 07/08, który zaczynała pod wodzą Pepa Guardioli na czwartym szczeblu rozgrywkowym. Ostatni raz grała w Segunda B (trzecia liga) w kampanii 09/10, skąd klub do Segunda Division wprowadził nie kto inny jak Luis Enrique. Obecny rok z debiutującym na ławce trenerskiej Gerardem Lopezem druga drużyna Dumy Katalonii rozpoczęła fatalnie. Na chwilę obecną zajmuje zaledwie 15. miejsce w 20-zespołowej Segunda B z zaledwie 13 punktami i 8 zdobytymi bramkami po 12 kolejkach ligowych. W niedzielę nic się nie zmieniło - porażka u siebie 0:1 z ostatnim w tabeli Llosetense obrazuje stan, w jakim znajdują się "rezerwy". Na Mini Estadi moje oczy skierowane były przede wszystkim w kierunku Alejandro Grimaldo. Czy mimo kompromitującej porażki o jego występie można powiedzieć coś pozytywnego?
Jak co niedzielę miałem spory dylemat na którym klubie skupić swoją uwagę. Między 14:30 a 15:30 swoje mecze rozgrywały Dinamo Zagrzeb, Anderlecht, Ajax, Sassuolo czy Borussia Dortmund. Szalenie trudny wybór rozstrzygnąłem mało obiektywnie - przez osobiste sympatie. Tym samym "wybrałem" się na belgijski klasyk, by ponownie zobaczyć jak radzi sobie Youri Tielemans. Jeden z kandydatów do zdobycia nagrody Golden Boy'a przyznawanej najlepszemu zawodnikowi do lat 21 za dany rok kalendarzowy zanotował pełne 90 minut, ale jego Anderlecht przegrał ze Standardem 1:0 po bardzo emocjonującym spotkaniu. Oto jak poradził sobie Youri.
Tak się złożyło, że tego chłopaka widziałem częściej przed pomysłem pisania o utalentowanych graczach z całej Europy niż gdy już się zabrałem za jego realizację. Mówi się o nim, że to kolejne złote dziecko chorwackiego futbolu i zarazem materiał na kolejnego wysokiej klasy pomocnika. Jak do tej pory osobiście się o tym nie przekonałem. Każde obejrzane spotkanie z udziałem Andriji Balica (a było ich łącznie 5-6) niosło ze sobą spore rozczarowanie. Nie dostrzegałem w jego grze niczego, co pozwoliłoby mi uwierzyć w jego olbrzymi ponoć talent i zrozumieć zainteresowanie tym 18-latkiem ze strony Ajaxu, Tottenhamu czy Borussii Dortmund. A takowy z pewnością posiada, skoro występował we wszystkich juniorskich reprezentacjach kraju począwszy od U14. Czy jego występ przeciwko NK Osijek zmusił mnie do zweryfikowania opinii?
Po krótkiej przerwie od Anderlechtu, która objęła mecze z Brugią, Kortrijk i Mouscronem, wróciłem do śledzenia Fiołków i tym samym Tielemansa na rewanżowe spotkanie Ligi Europejskiej z Tottenhamem. Na White Harte Lane goście wybiegli bez dwóch podstawowych graczy: Ivana Obradovica oraz Dennisa Praeta. Brak tego duetu przyczynił się do zmiany taktyki przez Besnika Hasiego na eksperymentalne 4-2-3-1. Operacja się udała, ale pacjent zmarł - tak można skwitować postawę drużyny z Brukseli. Z jednej strony Anderlecht rozegrał w nowym ustawieniu jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie, z drugiej natomiast wraca do domu bez choćby punktu. Jak w roli "papierowej" 10-tki poradził sobie Youri?
Jest takie powiedzenie "wyskoczyć jak diabeł z pudełka". Mniej więcej w ten sposób można opisać to, co dzieje się z Julianem Weiglem. Dokładnie pół roku temu ten 20-latek wraz z TSV 1860 Monachium uczestniczył w zakończonych sukcesem barażach o utrzymanie w 2. Bundeslidze. Sezon zakończył z jedną asystą z pierwszej kolejki ligowej. Zaraz po nim brał udział w mundialu do lat 20 w Nowej Zelandii, zakończonym porażką po rzutach karnych z Mali. Zapewne dla niego samego nie lada zaskoczeniem okazała się oferta Borussii Dortmund, która za młodego pomocnika wyłożyła 2,5 mln euro. Dla następcy Jurgena Kloppa, Thomasa Tuchela Weigl od początku sezonu z miejsca stał się podstawowym graczem ekipy z Signal Iduna Park, sadzając na ławce Svena Bendera czy Gonzalo Castro. Bezsprzecznie należy uznać go za jedno z największych objawień tego sezonu w Niemczech. Przyjrzałem się jego grze w wyjazdowym spotkaniu z Werderem.